niedziela, 18 września 2016

Recenzja: „Cyrk nocy” Erin Morgenstern, czyli łakomy kąsek dla wielbicieli opisów



Cyrk pojawia się bez ostrzeżenia. Otwarty jest od zmierzchu do świtu, całą noc. Namioty pomalowane są w białe i czarne paski, w powietrzu pachnie słonym popcornem i jabłkami w słodkim karmelu, u wejścia stoi piękny, misternie stworzony przez niemieckiego zegarmistrza zegar. Widzowie są zachwyceni. W każdym namiocie czekają na nich inne, magiczne atrakcje. Akrobaci z gracją wirują pod niebem. Sztuczki iluzjonistki wprawiają w zachwyt. Spacer po magicznym Lodowym Ogrodzie jest niezapomniany. Nikt nie wie, że cyrk to tylko gra, pole walki, arena na której odbywa się potyczka.


Fabuła: Celia Bowen jest córką znanego dziewiętnastowiecznego iluzjonisty, Prospero, który jest mistrzem w swoim fachu i prawdziwym perfekcjonistą. Swoje nauki przekazuje małej Celii, która dorasta w Le Cirque des Reves. Dziewczyna zmuszona jest do udziału w tajemniczej grze, do której jest szkolona od najmłodszych lat. Nieznane są jej ani reguły gry, ani przeciwnik. Nie wie również, kiedy się ona zakończy i jakie kryteria trzeba spełnić, by zostać zwycięzcą. Z czasem jedyne czego jest pewna to to, że bronią są umiejętności i wyobraźnia.

Marco Alisdair zostaje przygarnięty z sierocińca przez mężczyznę w szarym garniturze, aby wziąć udział w przedziwnym pojedynku. Z czasem rozpoznaje swojego przeciwnika w Celii Bowen, jednak ta nie jest świadoma jego tożsamości. Mimo, że Marco nie podróżuje z cyrkiem, dziewczyna wyczuwa jego obecność, obecność potężnego przeciwnika, w cudownych przestrzeniach, które znajdują się pod kopułą namiotów Le Cirque des Reves. Specjalnie dla Celii Marco tworzy między innymi Lodowy Ogród, który jest niczym list miłosny do pięknej iluzjonistki.

Z czasem między oponentami rodzi się prawdziwa miłość, wzmocniona faktem, że są sobie przeznaczeni; na zawsze związani umową, jaką za nich zawarli ich opiekunowie. Fakt ten bardzo utrudnia im rywalizację; przecież tylko jedno z nich może być zwycięzcą.

Język: Książka ta jest bardzo dobrym debiutem amerykańskiej pisarki Erin Morgenstern. Autorka kocha tajemniczość i niedopowiedzenia, a jej kreacja cyrku jest po prostu magiczna. To jest ten typ lektury, podczas można rozkoszować się każdym czytanym słowem, ponieważ są one starannie dobrane i tworzą piękne zdania. Coś pięknego!

Bohaterowie: Postacie są bardzo mocno zarysowane, jednak każda z nich jest na swój sposób tajemnicza. Sama estetyka nocnego cyrku jest elegancka i z klasą. Dominuje czerń i biel, ale także srebro czy głęboka czerwień. W licznych namiotach nie napotkamy klownów ani komików. Mamy za to akrobatów, kontorsjonistkę, czy naszą uzdolnioną iluzjonistkę, która z wdziękiem zamienia szale w gołębie. Narracja jest wielowątkowa, czasem z perspektywy Celii, czasem Marco, jednak często też podążamy za innymi wielbicielami cyrku, członkami jej trupy, bądź osobami ściśle z nią powiązanymi. Mamy też częste przeskoki w czasie, akcja rozgrywa się na przełomie trzydziestu lat.

Estetyka wydania: Nie sposób też nie wspomnieć o pięknie wydanej książce. Po pierwsze, wspaniale zaprojektowana okładka. Po drugie, ozdobniki, które możemy znaleźć na początku każdego nowego rozdziału. Po trzecie, każda z części oddzielona jest zadrukowaną stroną, na której widzimy czarne jak atrament niebo usiane gwiazdami.



Moja opinia: Książka podobała mi się bardzo, przede wszystkim ze względu na oryginalny pomysł, jak i na piękny język – a jeśli ktoś z was przeczytał chociaż dwie moje recenzje, wie jak bardzo lubię porządnie napisaną powieść. Historia może być niesamowita, ale jeśli nie mogę się rozsmakować w słowach, bo coś mi ciągle zgrzyta, to jestem bardzo zawiedziona. Jedyny minus to bardzo wolne tempo akcji. W powieści przeważają opisy – opis cyrku, opis pokazu, monolog wewnętrzny bohaterów, ale przede wszystkim szczegółowy opis świata zewnętrznego. Ma to swój urok i jak już wspomniałam, pokazuje kunszt pisarki, która potrafi idealnie opisać suto zastawiony stół, zapach rozchodzący się na terenie cyrku, czy nieśmiałe spojrzenie głównej bohaterki. Jednak samej akcji – wartkiej, płynnej, wbijającej w fotel mamy tu naprawdę mało. Poza tym – naprawdę kawał dobrego czytadła.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz