wtorek, 14 marca 2017

Recenzja filmu: Kong: Wyspa Czaszki (2017)


Powiem szczerze, że nie pałałam zbyt wielkim entuzjazmem, kiedy dowiedziałam się, że jakiś nieznany reżyser ma nakręcić kolejny remake King Konga. Wiadomo było, że fabuła nie będzie specjalnie odkrywcza. Jednak po obejrzeniu zwiastuna stwierdziłam, że może być to całkiem interesująca i dobrze dopracowana technicznie historia.



Kong: Wyspa Czaszki (2017) w reżyserii Jordana Vogt-Robertsa


Grupka naukowców postanawia wyruszyć na tajemniczą Wyspę Czaszki znajdującą się na Pacyfiku. Eskortuje ich zaprawiony w bojach oddział żołnierzy, który brał udział w wojnie w Wietnamie. Cel misji bardzo szybko ulega zmianie - zamiast badać i poznawać faunę i florę tego dziewiczego zakątka ziemi, członkowie wyprawy są zmuszeni wykorzystać swoje survivalowe umiejętności. Gdy spotykają króla wyspy, potężnego Konga, zaczyna się walka o przetrwanie i gorączkowa próba ucieczki.


Kong jest ostatnim ze swojego gatunku i bardzo poważnie traktuje swoją rolę jako król wyspy. Czuje się odpowiedzialny za żyjące na niej stworzenia i broni je przed przerośniętymi jaszczurkami, które wybiły jego rodzinę. Nie jest jednak zadowolony, gdy wyspę odwiedza grupa ludzi i zrzuca na jego Królestwo ładunki wybuchowe.


Sympatyczne są również postacie przewijające się na ekranie. Obserwujemy losy zżytych ze sobą żołnierzy, którzy zostali wysłani na wyspę w przeddzień powrotu do domu. Mamy ich dowódcę, podpułkownika Packarda (w tej roli niezawodny Samuel L. Jackson), który poprzysiągł, że nie opuści wyspy, póki nie zabije małpy. Do członków ekipy badawczej dołącza także tropiciel, James Conrad (Tom Hiddleston) oraz fotograf wojenny - Mason Weaver (Brie Larson). Poznajemy również zabawnego i nieco szalonego lotnika, który mieszka na wyspie od II wojny światowej.


Jak to bywa w takich filmach, dostajemy kilka wspaniałych scen walki, których uwieńczeniem jest The Ultimate Battle pomiędzy Wielką Małpą a Przerośniętą Jaszczurką. Nie brakuje też kadrów ukazujących malownicze scenerie i niesamowity zwierzyniec, który szczególnie mnie zafascynował. Wyspa Czaszki to rzeczywiście wyjątkowe miejsce na ziemi, ale czy jedyne?

To teraz tylko czekać na nową Godzillę! A wy byliście już w kinie na nowym Kongu?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz